Menu Zamknij

Opowiadanie – Kradzież w Sojtoszkach – rozdział 2

Rozdział 2.

Na komisariacie panowało wielkie poruszenie. Do powrotu Tulisia o zdarzeniu wiedział każdy funkcjonariusz. Każdy gotów był zaangażować się w sprawę zaginięcia hulajnogi. Tuliś poprosił o akta sprawy i udał się do swojego biura, które znajdowało się na 34 piętrze. Cały komisariat zajmował piętro luksusowego budynku w samym centrum Sojtoszków. Był to jedyny taki budynek w miasteczku, które charakteryzowało się raczej niską zabudową. Z pomieszczenia, które zajmował Tuliś roztaczał się zapierający dech w piersiach widok na okolice. Po prawej stronie widać było ogromne drapacze chmur w Ombach a po lewej zielone pełne lasów, gór i jezior Kocki. Tuliś uwielbiał ten kontrast. To niesamowite, że miasteczka, które niemal graniczyły ze sobą, tak bardzo się różniły.

Tuliś zabrał się do pracy. Stella, Stella, Stella to imię zwiastowało kłopoty. To imię znał chyba każdy mieszkaniec społeczności. Przebiegła, wyrachowana, sprytna i bez skrupułów. Nie tak dawno temu odbyła się głośna rozprawa, w której zasiadała na ławie oskarżonych. Bliski przyjaciel Zgredka, Paskudek, który prowadzi słynną ciastkarnię posądził Stelle, żę zainspirowała się jego działalnością, ukradła tajną recepturę i nazwała ciasteczka niemal identycznie a w dodatku otworzyła punkt zaraz obok Paskudka. Jej ciastka nazywały się Fryżanetki a Paskudka Fużanetki. Paskudek sprawę niestety przegrał, gdyż Stella wynajęła najlepszego prawnika w okolicy i dowiodła, że nazwa Fryżanetki wywodzi się z pradawnego języka ombowego i ma prawo jej używać. Ponadto nikt nie może zabronić uczciwej konkurencji. Na szczęście Stella szybko interes zawinęła. Była chciwa i oszczędzała na produktach przez co jej produkt nie był choć w połowie tak doskonały jak produkt Paskudka. Nie mniej jednak sprawa nabrała rozgłosu a Stella zasłynęła na całe miasto. Oprócz tego były inne epizody, mnóstwo skarg innych mieszańców, żale czy kłótnie. Taaak, po Stelli można spodziewać się wszystkiego. Pytanie, co kombinuje tym razem. Tuliś zabrał się za czytanie.